Jeżeli masz skórę wrażliwą i nie możesz opalać się lub stosować drogeryjnych samoopalaczy, nie przejmuj się. Na wszystko znajdzie się rozwiązanie. Możesz zrobić własny samoopalacz i cieszyć się brązowym odcieniem skóry. A do tego twoje ciało nie będzie podrażnione.

Przepis numer jeden: krem koloryzujący

Dobrze stałoby się, gdyby twój samoopalacz nawilżał skórę ciała. Dlatego przygotuj balsam, masło Shea lub krem. Będzie to baza, która posłuży ci do sporządzenia kremu koloryzującego. Drugim składnikiem jest kakao lub puder brązujący, czyli substancja pigmentująca; można użyć także cynamonu (z którego niektóre dziewczyny robią puder) – jednak ta przyprawa może uczulać. Trzecim składnikiem, który zapewni połysk, jest sypki cień do powiek lub brokat kosmetyczny w kolorze złota lub brązu. Wszystkie składniki połącz; proporcje zależeć będą od tego, jaki stopień opalenizny chcesz uzyskać.

Przepis numer dwa: płyn tonujący

Sposób drugi na opaleniznę wymaga cierpliwości – efekty pojawiają się po kilku aplikacjach. Głównym składnikiem jest czarna herbata. W niewielkiej ilości wody zagotuj cztery łyżeczki lub torebki mocnej herbaty. Kiedy płyn wystygnie, nanieś go gąbką na skórę. Brązowy odcień nie pojawi się od razu, dlatego zabieg ten powtórz kilkakrotnie.

Przepis numer trzy: samoopalacz

Składnikiem samoopalacza są orzechy włoskie; działanie tych roślinek przynosi najlepsze efekty. Brązujące właściwości posiadają łupiny i zielona skórka. Zetrzyj na tarce skórę i odciśnij sok przez gazę. Tak przygotowany płyn możesz nanieść na skórę. Druga wersja mówi o gotowaniu całych orzechów włoskich przez osiem minut; następnie wywar należy odsączyć i dodać łyżkę octu. Ten ostatni przepis może nie przypaść do gustu tym, którzy nie lubią zapachu octu.

Ważna wskazówka: jeżeli zdecydujesz się na zrobienie samoopalacza na bazie kosmetyków, wybierz naturalne, w sypkiej postaci (z krzemem i tlenkami żelaza). Będziesz miała pewność, że nie podrażnisz skóry ciała.

1 Komentarz “DIY: samoopalacz z orzechów i herbaty”

  1. kylie91

    Dzięki za ten artykuł! Wreszcie nie będzie ode mnie czuć tym charakterystycznym zapachem samoopalaczy. THX